Do incydentu doszło przy stanowisku nadawania bagażu pasażerów rejsu do Antalyi. Według relacji pracownika obsługi naziemnej, mężczyzna oświadczył, że w jego walizce znajduje się bomba. Na miejsce natychmiast wezwano funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Bydgoszczy. Funkcjonariusze podjęli zdecydowane działania – pasażer został wylegitymowany, poinformowany o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego oraz poddany kontroli. Jego bagaż sprawdzono pod kątem obecności materiałów niebezpiecznych – wynik był negatywny.
51-latek tłumaczył później, że „to był tylko żart”. Szybko jednak przekonał się, że w obszarze lotniska nie ma miejsca na żarty tego rodzaju. Za naruszenie przepisów porządkowych obowiązujących na terenie portu lotniczego został ukarany mandatem, a decyzją kapitana samolotu – nie został dopuszczony do lotu.
Każda informacja o posiadaniu materiałów wybuchowych, nawet wypowiedziana w formie żartu, traktowana jest z pełną powagą i uruchamia procedury bezpieczeństwa. Takie zachowania dezorganizują pracę służb, powodują opóźnienia i narażają innych podróżnych na stres oraz niedogodności.
Apelujemy: podróżujmy odpowiedzialnie.
Na lotnisku każde słowo ma znaczenie – a żart o bombie może skończyć się mandatem, problemami z prawem i… utraconą wakacyjną podróżą.
