Powodem całego zamieszania była niepozorna czarna reklamówka pozostawiona przed stanowiskami do kontroli bezpieczeństwa na nowodworskim lotnisku. Jak w przypadku każdego pozostawionego bez opieki bagażu konieczne było podjęcie działań mających zapewnić bezpieczeństwo osób znajdujących się w porcie lotniczym i przeprowadzenie rozpoznania pozostawionego przedmiotu. Po zakończeniu ewakuacji do pracy przystąpili pirotechnicy z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin. Na szczęście tym razem zawartość reklamówki nie stanowiła zagrożenia dla otoczenia. Służbom nie udało się ustalić właściciela bagażu.
Działania służb spowodowały opóźnienie odlotu dwóch samolotów o blisko pół godziny.