Do zdarzenia doszło wczoraj (18 marca 2025 roku) około południa na warszawskim Lotnisku Chopina. Funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych zostali skierowani w miejsce ujawnienia przez patrol ochrony lotniska podejrzanego czarnego plecaka, bez widocznej zawartości i zawieszek bagażowych, pozostawionego bez opieki na jednym ze stanowisk autokarowych.
Rozpytanie osób znajdujących się w pobliżu miejsca pozostawienia, nadawane przez rozgłośnie komunikaty w terminalu lotniskowym jak również analiza zapisu kamer przemysłowych CCTV pozwoliły jedynie ustalić, że właścicielem pozostawionego bagażu jest kobieta, która chwilę wcześniej przyjechała taksówką, a następnie udała się w podróż autokarem.
Dlatego też, funkcjonariusze pirotechnicy zawnioskowali o ewakuację terminala wyznaczając strefę zagrożenia. Po przybyciu na miejsce służb ratunkowych przystąpiono do rozpoznania minersko-pirotechnicznego plecaka. Porzucony bagaż skontrolowano przy użyciu m.in.: sprzętu minersko pirotechnicznego oraz zestawu RTG, a także psa służbowego na wykrywanie materiałów wybuchowych. Wynik rozpoznania minersko pirotechnicznego – negatywny. W środku znajdowały się dwa laptopy oraz artykuły spożywcze. Podczas przeprowadzonego rozpoznania ewakuowano łącznie około 700 osób, odnotowano również opóźnienie w dwóch operacjach lotniczych.
Bagaż został przekazany służbom lotniskowym z zastrzeżeniem o niewydawaniu go bez zgody Straży Granicznej.
Właścicielka zguby, która zgłosi się po odbiór plecaka, zgodnie z art. 210 ust. 1 pkt. 7 Prawo Lotnicze, musi liczyć się z otrzymaniem mandatu w wysokości 500 złotych.